Fox Travel II Wielkopolska Liga Futsalu. Dwie bramki, zdobyte przez Krystiana Nowickiego i Adriana Kociembę, to było zdecydowanie za mało. Na inaugurację rozgrywek KS Futsal Rawicz wysoko przegrał z KP Września.
Spotkanie odbyło się wczoraj. Wrześnianie przyjechali do hali sierakowskiej podstawówki w kilkunastoosobowym składzie. Rawiczanie dysponowali krótszą od rywali ławką rezerwowych. Na dodatek, kontuzji doznał Adrian Kaiser, a w trakcie meczu drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką, został ukarany Krystian Nowicki. Znacznie ograniczyło to pole manewru trenerowi gospodarzy, Sebastianowi Wojciechowskiemu.
Dominacja przyjezdnych nie podlegała dyskusji. Goście cierpliwie rozgrywali swoje akcje, a gdy piłkę tracili, natychmiast chcieli ją odzyskać. Miejscowi przez większość spotkania bronili się.
Gospodarze przegrywali po pierwszej połowie 1:3. W drugiej części spotkania rawiczanie "złapali" kontakt, strzelając gola na 2:3. Po tym trafieniu miejscowi opadli z sił. Kolejne trafienia notowali wyłącznie przyjezdni. Wynik końcowy: 2:9.
- Z perspektywy czasu wiem, że zabrakło sił. To zadecydowało o wyniku - mówi Sebastian Wojciechowski, trener KS Futsal Rawicz. - Drużyna przeciwna dysponowała dziś kilkunastoma zawodnikami. Dosłownie "zabiegali" nas. Jeżeli chcemy tworzyć sytuacje w ataku, musimy mieć na nie siły. Złapaliśmy jeszcze kontakt, wychodząc ze stanu 1:3 na 2:3. Później zabrakło nam sił. Chwała chłopakom za to, że tak długo wytrzymali. Jestem z nich na chwilę obecną zadowolony, choć wiem, że nie pokazuje tego wynik. Kibice pewnie nie będą zadowoleni z rezultatu, ale przebieg gry tego nie odzwierciedla, co się działo. Chłopacy dawali z siebie wszystko. Wiem, jak to wygląda z perspektywy boiska. Gdy jest taka mała liczba zawodników, to bardzo ciężko wygrać mecz - dodał trener.
