Łokcie poszły w ruch. Nikt nogi nie odkładał [FOTO]

Pakosław. Awdaniec nie zwalnia tempa. W drugiej rundzie Totolotek Pucharu Polski strefy Leszno podejmował Zjednoczonych Pudliszki. Ekipa z powiatu gostyńskiego na co dzień gra w lidze wyżej i to ona była faworytem.

Po pierwszej połowie był remis. Bramkę dla gospodarzy zdobył Przemysław Kaczmarek w 17 minucie, ale już niespełna kwadrans później przyjezdni wyrównali. Jak przyznał po spotkaniu trener Adam Waresiak, w szatni padły mocne słowa. W drugiej połowie gospodarze zagrali już zgodnie z oczekiwaniami szkoleniowca. - Przynajmniej w zakresie piłkarskiej walki - powiedział Adam Waresiak. Co miał na myśli? Gra nie była widowiskowa. Na boisku obie drużyny często uciekały się do fauli. Piłkarze nie odkładali nóg ani łokci. Lepiej w tych warunkach odnaleźli się pakosławianie i strzelili kolejne bramki.

Dzięki zwycięstwu, piłkarze Awdańca zameldowali się w trzeciej rundzie pucharu. W niej - za dwa tygodnie - zmierzą się z czwartą z rzędu ekipą z powiatu gostyńskiego (po rywalizacji z Wisłą II Borek Wielkopolski, Wisłą Borek Wielkopolski i Zjednoczonymi). Do Pakosławia ma przyjechać zespół Pinsel-Peter Krobianki, występujący w V lidze, czyli dwa szczeble rozgrywkowe wyżej od Awdańca. - W spotkaniu pucharowym czeka nas trudniejszy przeciwnik. Cieszę się, bo będziemy mogli sprawdzić nasze umiejętności taktyczne - mówił trener Awdańca.

Awdaniec Pakosław - Zjednoczeni Pudliszki 4:1 (1:1)
Bramki: 1:0 P. Kaczmarek (17'), 2:1 H. Panek (65'), 3:1 Paca (78'), 4:1 - P. Zimny (92')
Skład Awdańca: Krawczyk - Paca, Szwarc, W. Zimny, Małecki, Panek (89' Ławniczak), P. Kaczmarek, Stróżyński, Spychalski (50' Tyczyński), Lorek (60' Pawlak), Deka (85' P. Zimny)