Mają ugruntowaną pozycję na rawickim rynku gastronomicznym. Zostali wyróżnieni

Opublikowano:
Autor:

Mają ugruntowaną pozycję na rawickim rynku gastronomicznym. Zostali wyróżnieni - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Rawicz. Spółdzielnia Socjalna „Smak-Bistro” z Sierakowa zajęła III miejsce w ministerialnym konkursie o przyznanie certyfikatu Znak Jakości Ekonomii Społecznej i Solidarnej - w kategorii „Sukces Rynkowy”.

- To dla nas olbrzymie wyróżnienie - komentuje prezes funkcjonującej od niepełna trzech lat spółdzielni, Marta Mikołajczak. - Znaleźliśmy się w gronie 15 nagrodzonych laureatów - podkreśla.

Konkurs zorganizowało ministerstwo pracy i polityki społecznej.

Spółdzielnia, choć działa od niedawna, ma już ugruntowaną pozycję na rawickim rynku gastronomicznym. - Widzieliśmy na rynku lukę. Chcieliśmy to połączyć z pomocą osobom, które mają problemy ze znalezieniem pracy. Tak narodziła się myśl o stworzeniu spółdzielni socjalnej - wspomina Marta Mikołajczak, założycielka spółdzielni.

Zatrudnia osoby zagrożone wykluczeniem społecznym - w szczególności długotrwale bezrobotne i z niepełnosprawnościami.

- Jesteśmy pewni, że udało nam się stworzyć tutaj miłą atmosferę i zgrać zespół - podkreśla prezes. - Znamy się już ponad 3 lata i w pełni sobie ufamy. W naszej firmie, jak w każdej, istnieje podział obowiązków, każdy z nas odpowiedzialny jest za swój dział. Na chwilę obecną rozumiemy się bez słów. I to jest wspaniałe. Stworzyliśmy swoją pracowniczą rodzinę, do której każdy chętnie przychodzi - mówi Marta Mikołajczak.

Kotlety po kowalsku, schab po cygańsku, spaghetti carbonara, grochówka, barszcz ukraiński - to tylko niektóre z kilkudziesięciu dań przyrządzanych w rawickiej spółdzielni. - Zdecydowanym hitem od samego początku są jednak pierogi z najróżniejszymi farszami - zarówno na słodko, jak i słono. Prym wiodą jednak ruskie. Na zbliżający się okres świąteczny liczymy na podobną ilość zamówień, co w zeszłym roku - szacuje szefowa spółdzielni. - Wtedy w okresie przedświątecznym ulepiliśmy około 5 tysięcy najróżniejszych pierogów, a każdy taki pieróg to praca tylko i wyłącznie naszych rąk. Mamy również ogromne zapotrzebowanie na krokiety, których robimy naprawdę sporą ilość.

- Do każdego zamówienia podchodzimy indywidualnie, wytwarzamy tylko to, co jest zamówione. Dzięki temu klienci otrzymują od nas najwyższą jakość, a my nie marnujemy żywności. To chyba jest nasz sposób na sukces - podsumowuje Marta Mikołajczak.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE