Rada powiatu na ostatniej sesji przyjęła uchwałę, w której wyznaczono tygodniowe dyżury aptek. W tym roku mają je pełnić apteki zlokalizowane na terenie Rawicza, które czynne będą tylko do godziny 24.00. Mieszkańcy nie mogą więc liczyć na świadczenie usług farmaceutycznych całodobowo.
- Problem z nocnymi i świątecznymi dyżurami aptek jest tematem ogólnopolskim, z którym borykają się małe samorządy, gdzie nie ma apteki całodobowej - podkreśla starosta Adam Sperzyński.
Jak dodaje, właściciele aptek uważają, że nocne dyżury generują tylko dodatkowe koszty. Na dowód tego pokazują raporty kasowe, z których wynika, że zapotrzebowania na leki w nocy nie ma.
Włodarz powiatu informuje, że parlamentarzyści przygotowują nowe przepisy, które proponują zwrot ryczałtowy z tytułu dyżurowania w godzinach nocnych.
- Jeśli przepisy te wejdą w życie, to będziemy rozmawiać z aptekarzami, aby zdecydowali się na pracę w godzinach nocnych, gdyż będą mogli liczyć na zwrot kosztów - 35 zł na godzinę - podkreśla starosta.
Adam Sperzyński przypomina jednocześnie, że apteka znajduje się również w szpitalu.
Choć nie jest ona ogólnodostępna, placówka dysponuje lekami na potrzeby ratowania życia, czy w przypadkach, które wymagają szybkiego działania.
- Nasza praca jest bardzo odpowiedzialna, pracujemy od rana do wieczora i musimy być wypoczęci. Wspólnymi siłami i kompromisem doszliśmy do wniosku, że dyżury do godziny 24.00 są wystarczające i nie ma potrzeby, abyśmy dyżurowali w nocy - zaznacza farmaceuta, pracujący na terenie powiatu.
Najbliższe apteki, które pełnią dyżury nocne, zlokalizowane są w Żmigrodzie i Lesznie.
Więcej w najnowszym wydaniu "Życia".