Od 15 lat buduje szopki bożonarodzeniowe [FILM]

 JUTROSIN 
Potrzebnych jest kilkadziesiąt kilogramów gipsu sztukatorskiego, wiele arkuszy styropianu, trochę drewna, gałęzi i mchu, kilka litrów farby, 1 artysta i... 8 tygodni pracy. W Dubinie, w pracowni Mateusza Dąbrowicza, powstała wyjątkowa neapolitańska szopka bożonarodzeniowa, która stanęła w jednym z wielkopolskich kościołów.

Spod rąk Mateusza Dąbrowicza wyszło w tym roku dziewięć szopek - mniejszych i większych. - Robimy je już od 15 lat - wspomina artysta, dodając, że pierwszą wybudował dla rawickiej fary. - Pracę tą przejąłem po odejściu na emeryturę pana Mariana Klimaszewskiego.

Widok wykonanej w dubińskiej pracowni szopki dla jednej w wielkopolskich parafii zapiera dech. Jej wymiary po złożeniu będą wynosić 4 na 4 metry.
- To szopka neapolitańska. Jej odmiana cieszy się takim samym wielkim powodzeniem we Włoszech, jak w Polsce szopki krakowskie. Kapłan, który przyjechał z Włoch właśnie tam sobie upatrzył taką szopkę i postanowił, że stanie ona w jego kościele - tłumaczy Mateusz Dąbrowicz.

Artysta często też odnawia stare figurki - odmalowując je i dorabiając brakujące elementy, tym samym ratując je przez wyrzuceniem. - Zdarza się, że trafiają do nas szopki naprawdę w bardzo złym stanie, które po renowacji nie przypominają już tych starych i zniszczonych - mówi Mateusz Dąbrowicz

ZOBACZ FILM