17 maja w Poznaniu w kościele Ojców Franciszkanów Aleksy Jędrzej Moryson przyjął święcenia kapłańskie. Zgodnie ze zwyczajem, mszę prymicyjną odprawił w rodzinnej parafii w Jutrosinie.
- Po 40 latach wymodliliśmy się i doczekaliśmy kolejnego kapłana - przypomniał proboszcz ks. Tadeusz Jaskuła. - Dziś to Aleksy jest najważniejszy w tym kościele - nawet od proboszcza. Msza prymicyjna jest też najważniejszą w życiu mszą świętą w życiu każdego kapłana. Wiarę kapłana poznaje się po sposobie odprawiania mszy. Ojciec Błażej - starszy kapłan noszący w sobie wiele mądrości, powiedział kiedyś: „Każdą mszę świętą odprawiaj tak, jakby to była ostatnia w życiu” - podkreślił w kazaniu ojciec Leonard Bielecki, franciszkanin z Poznania.
Na zakończenie mszy świętej o. neoprezbiter udzielił wszystkim specjalnego, indywidualnego błogosławieństwa.
Przy okazji otrzymali oni pamiątkowy obrazek. Prymicjant dziękował za wychowanie, wsparcie, rady, wskazówki, a nawet rozmowy między innymi rodzinie, księżom, nauczycielom i parafianom. W uroczystości wzięli udział zaprzyjaźnieni franciszkanie, księża oraz liczne delegacje i jutrosińscy parafianie.
Jak to się stało, że ojciec Aleksy wstapił do zakonu i dlaczego akurat do franciszkanów? Szczegóły w Życiu Rawicza