Dziś po długiej przerwie i obradach prowadzonych przez internet, rawiccy radni spotkali się w sali sesyjnej. Zanim jednak doszło do głosowania nad uchwałami, rozgorzała burzliwa wymiana zdań nad porządkiem obrad. Poszło o załączniki do uchwał w sprawie planów zagospodarowania przestrzennego gminy, które dostali radni.
W imieniu klubu radnych Samorządni PRA, Jacek Gwizdek wniósł o to, by na inny termin przesunąć uchwały w sprawie planów zagospodarowania przestrzennego gminy. Argumentował, że radni otrzymali - w jego ocenie - złej jakości materiały, na których nic nie widać i są nieczytelne.
Przewodniczący rady Marek Przybylski zgodził się, że mapy mogą nie być do końca czytelne, ale zwrócił uwagę, że rajcy mieli dużo czasu, by zapoznać się z tematem i poprosić o dokładniejsze informacje.
Radny Mariusz Suchanecki zwrócił się więc do przewodniczącego rady, by ten odczytał materiały. Przybylski jednak odmówił.
- Jeśli ktoś chciał, to mógł się zapoznać - zaznaczał także burmistrz Grzegorz Kubik sugerując, że radni powinni być bardziej dociekliwi, a nie tylko czekać, aż wszystko "dostaną na tacy".
Jacek Gwizdek przekonywał jednak, że to obowiązkiem przewodniczącego rady jest dostarczenie prawidłowych materiałów. - Ja nad kolorową kartką z plamami głosować nie będę - powiedział.
Radny Jan Puślecki zwrócił z kolei uwagę, że może dokumenty specjalnie nie są czytelne. - Jesli nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo... Jeśli ktoś tam ma jakiś interes panie burmistrzu, to proszę bardzo... (...), ale był już Animex - mówił rajca.
- To interes gminy i miasta, które się rozwija - zapewnił stanowczo burmistrz Kubik prosząc, by radny nie czynił takich insynuacji. I kolejny raz, przekonywał, że radni jeśli chcą, to potrafią zdobyć potrzebne im informacje.
Po krótkiej przerwie w posiedzeniu, Marek Przybylski poinformował radnych, że mieli możliwości, by zapoznać się szczegółowo z materiałami. Dodatkowo na ekranie w sali sesyjnej pokazano, że otwarcie map w odpowiednim urządzeniu powoduje, że są one czytelne. Burmistrz poinformował, że wszystkie informacje są dostepne w Biuletynie Informacji Publicznej.
- Trzeba przyjść i się zainteresować. Można było nawet do mnie się zwrócić. (...) Może ja zawsze jestem najgorszy, ale doputuję, żeby później przekazać wyborcom - skwitował radny Janusz Kryś. Coraz bardziej rozwijającą się i emocjonującą dyskusję zakończył przewodniczący.
Ostatecznie, w wyniku głosowania, wniosek radnego Gwizdka o usunięciu punktów z programu sesji, nie został przyjęty. Posiedzenie trwa.