77-letnia rawiczanka wpuściła do domu dwie nieznajome jej kobiety. Po niespodziewanej wizycie seniorka zorientowała się, że została okradziona z oszczędności, które przechowywała w mieszkaniu.
W piątek, około godz. 10.00, do seniorki na jednym z rawickich osiedli przyszły dwie kobiety - prawdopodobnie narodowości romskiej. - Rawiczanka otworzyła drzwi, bo była przekonana, że przychodzi sąsiadka - opisuje asp. sztab. Beata Jarczewska, oficer prasowy KPP w Rawiczu.
Rozmowa kobiet toczyła się w przedsionku. Kobiety przedstawiły się rawiczance jako siostry, jedna w wieku 25 lat, druga - 40. - Powiedziały, że przyjechały z terenu byłej Jugosławii. Miały ciemne włosy i śniadą cerę. Młodsza byłą ubrana w granatową kurtkę i jeansy niebieskie, druga podobnie. Obie były otyłe. Starsza miała około 170 cm wzrostu - dodaje policjantka. Kobiety mówiły, że znajdują się w trudnej sytuacji finansowej. Ze względu na chorobę, jedna z nich poprosiła o cukier, a następnie rozłożyła koce i prześcieradła, które chciała sprzedać.
Rawiczanka nie była zainteresowana kupnem towaru. Wydawało się też jej, że cały czas "trzyma na oku" drugą z kobiet. Tak jednak nie było.
Po pewnym czasie kobiety opuściły mieszkanie seniorki. Kobieta zorientowała się, że została okradziona z oszczędności, które miała schowane w różnych miejscach. Łącznie zniknęło kilkadziesiąt tysięcy złotych. Po paru godzinach od kradzieży, za namową sąsiadki, zgłosiła sprawę policji.
- Są prowadzone czynności zmierzające do ustaleniu sprawczyń. Prosimy też wszystkie osoby, które mogą pomóc w ustaleniu ich tożsamości - podkreśla asp. sztab. Beata Jarczewska. - Ciągle podkreślamy i apelujemy, szczególnie do osób starszych, by nie trzymać w domu dużej ilości gotówki. Należy także uważać w kontakcie z osobami, których nie znamy. Przestępcom wystarczy chwila, by okraść mieszkanie - podsumowuje policjantka.
