- Decyzja ta żyła w nas już od pewnego czasu. Zuzia miała długie włosy, zapuszczane właściwie od urodzenia i chciała coś z nimi zrobić - mówi Katarzyna Wyszecka, mama Zuzi. 10-letnia dziewczynka postanowiła je obciąć i przekazać na rzecz osób chorujących na raka.
Zuzia Wyszecka z Dubina przyznaje, że kiedy usłyszała dźwięk nożyczek, przestraszyła się, a do oczu napłynęły jej łzy.
W końcu to była jej pierwsza w życiu wizyta w zakładzie fryzjerskim.
- Jednak, kiedy zobaczyłam efekt i uświadomiłam sobie, że w ten sposób pomogłam innym, to poczułam radość i dumę - wspomina.
Dodaje, że przed obcięciem fryzjerka podzieliła je na trzy części, po czym zaplotła w warkocz i obcięła ponad 20 cm.
Obecnie w Polsce peruki z naturalnych włosów są tylko częściowo refundowane przez NFZ, a dopłata do nich jest wyjątkowo wysoka. „W odpowiedzi na tę sytuację, ruszyła akcja „Daj Włos!”.
Każdy, kto chce obciąć włosy, może to zrobić w dobrym celu - na peruki dla kobiet w trakcie chemioterapii. Angażujemy do współpracy zakłady fryzjerskie, które ścinają włosy w odpowiedni sposób, a następnie nam je przekazują. Dalej wędrują do perukarni Rokoko, która robi doskonałe, wygodne i piękne peruki. Te są przekazywane za darmo kobietom, które walczą z rakiem. Dzięki temu mogą wyglądać znacznie lepiej i mają więcej siły w drodze do zdrowia” - czytamy na stronie internetowej Fundacji Rak'n'Rol.
Zuzia miała łzy w oczach, że ścina włosy hodowane całe życie. To była jej pierwsza wizyta w salonie fryzjerskim. Po wykonaniu cięcia była jednak bardzo zadowolona, że może komuś pomóc. W ramach akcji Fundacji Rak'n'Rol oczywiście strzyżenie było wykonane bezpłatnie. Włosy do fundacji klient wysyła indywidualnie, ale pomimo tego coraz częściej klienci decydują się na takie cięcie, a ja cieszę się, że mogę brać w tym udział - opowiada Edyta Mieczkowska, fryzjerka.