76 tysięcy złotych kosztował mobilny symulator zagrożeń. - Będzie podstawowym narzędziem dydaktycznym podczas zajęć prowadzonych przez strażaków - zarówno na terenie komendy, jak i w przedszkolach, szkołach, na festynach i innych imprezach z udziałem mieszkańców naszego powiatu - podkreśla mł. bryg. Krzysztof Skrzypczak, zastępca komendanta powiatowego PSP w Rawiczu.
Niebezpieczeństwo czyha wszędzie, w tym, niestety, także we własnym mieszkaniu czy domu. - W kuchni może to być palący się olej na patelni, w pokoju dziecięcym - ładowanie telefonu komórkowego pod poduszką, w łazience - suszarka podłączona do prądu, leżąca na brzegu wanny, w sypialni - farelka ustawiona na dywanie zbyt blisko materiałów łatwopalnych, w salonie - chińskie lampki na choince, a w kotłowni - śmieci leżące obok pieca czy suszące się pranie - zaznacza wicekomendant. Należy także uważać w trakcie wypoczynku na świeżym powietrzu. Beztroskie piknikowanie na leśnej polanie może się skończyć groźnym pożarem, a zabawy na dzikim kąpielisku - utonięciem.
O tych zagrożeniach strażacy chcą mówić w trakcie szkoleń - Planujemy je rozpocząć, gdy tylko pozwoli na to sytuacja sanitarno-epidemiologiczna - mówi Krzysztof Skrzypczak, dodając, że w symulatorze zamontowane są kamery. - Pozwalają na wirtualne uczestnictwo w sytuacjach niebezpiecznych. Dzięki nim widzowie czują się tak, jakby rzeczywiście znajdowali się w zagrożonych pomieszczeniach - dodaje.
Symulator składa się z dwóch modułów. W jego skład wchodzi trzypiętrowy budynek mieszkalny oraz kompleks wypoczynkowy. - Ma sprawić, że wiedza dotycząca zagrożeń, z jakimi możemy spotkać się domu, w lesie czy nad jeziorem, będzie mogła być przekazywana w sposób efektywny i efektowny - przyznaje wicekomendant.
Środki na zakup urządzenia pochodziły z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Poznaniu (ponad 53 tys. zł) oraz wsparcia lokalnych samorządów (niespełna 23 tys. zł).
Do rawickich policjantów przed świętami trafiło nowe auto. Więcej na ten temat TUTAJ