Ograniczenie wolności przez dwa lata i wykonywanie przez ten czas pracy społecznej, a także po 3 tys. zł nawiązki na rzecz poszkodowanych - to kara dla 45-latka za niewłaściwe zachowanie w pociągu.
Zdarzenie, które doprowadziło 45-letniego mieszkańca Dąbrowy Górniczej przed rawicki sąd miało miejsce w marcu tego roku w pociągu, na trasie Rawicz - Bojanowo.
45-latek wraz z innym mężczyzną wsiedli do pociągu we Wrocławiu. Jak relacjonowali później świadkowie - od początku głośno się zachowywali, czuć było od nich alkohol, który w pociągu popijali. W pewnym momencie, przechodząc przez wagon, jeden z mężczyzn bez powodu uderzył w tył głowy 27-latkę.
Na miejsce wezwano więc konduktora, ale gdy ten prosił o zachowanie spokoju, napastnik najpierw obrzucił go wyzwiskami, a następnie uderzył w twarz. Konduktorowi udało się jednak obezwładnić niesubordynowanego pasażera. Został wysadzony na kolejnej stacji, gdzie oczekiwał na przybycie policji.
Gdy funkcjonariusze przebadali go na obecność alkoholu, okazało się, że miał blisko... 4 promile. Konduktor stwierdził, że jego obrażenia nie są poważne. Z kolei, uderzona 27-latka przez kilka dni cierpiała na ból głowy, ale nie uzyskała obdukcji lekarskiej, bo udzielono jej jedynie teleporady.
Ostatecznie mieszkaniec Dąbrowy Górniczej usłyszał dwa zarzuty - naruszenia nietykalności cielesnej oraz uszkodzenia ciała. Nie przyznał się do nich i nie chciał składać żadnych wyjaśnień.
Akt oskarżenia postawiono mężczyźnie w czerwcu, a pod koniec września zapadł wyrok. 45-latek musi zapłacić nawiązkę na rzecz obojga poszkodowanych - po 3 tys. zł. Sąd orzekł także 2 lata ograniczenia wolności. Przez ten czas 45-latek będzie musiał wykonywać prace społeczne.