W policji nie ma wynagrodzeń pod stołem

Opublikowano:
Autor:

W policji nie ma wynagrodzeń pod stołem - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Raz odcinają mężczyznę, który targnął się na życie. Innym razem są obrzucani wulgaryzmami - z takimi sytuacjami spotykają się policjanci. Czy służba w największej formacji mundurowej w Polsce jest atrakcyjna?

 

Policja przez część społeczeństwa jest głównie postrzegana poprzez przywileje emerytalne, których większość z nas zazdrości funkcjonariuszom. Ponad trzy lata temu - od 1 stycznia wprowadzono w tej sferze zmiany. Policjanci nabywają uprawnienia emerytalne po 55. roku życia i 25 latach służby. Wcześniej koniecznym warunkiem do ich uzyskania było 15 lat pracy, przy czym wiek funkcjonariusza nie miał znaczenia.

Praca jest stała, nie ma kombinacji z umowami   
Pomimo zmiany przepisów nadal sporo osób jest zainteresowanych służbą w tej formacji. Czy praca w policji jest atrakcyjna? Większość funkcjonariuszy uważa, że tak. - Policja jest bardzo dobrą instytucją pod względem równouprawniania w sferze zarobków. W naszej formacji kobieta nigdy nie zarobi mniej niż mężczyzna wykonując taką samą pracę. To jest niezmiernie istotne. Kobiety nie obawiają się o swoją posadę, kiedy chcą założyć rodzinę. W policji kobieta po urlopie macierzyńskim czy wychowawczym zawsze wraca na to samo stanowisko. Po roku przerwy w pracy nikt jej nie zdegraduje ze stanowiska, tak jak ma to miejsce czasami w sektorze prywatnych przedsiębiorstw, gdzie po urlopie wychowawczym zamiast pracy biurowej proponuje się jej sprzątanie firmy, po czym ona sama zwalnia się z pracy. Wiem co mówię, ponieważ sama przeżyłam taką sytuację na własnej skórze - mówi mł. asp. Edyta Kwietniewska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Środzie Wielkopolskiej. Młodych ludzi do służby w mundurze zachęca przekonanie, że praca jest stała, nie ma kombinacji z umowami o pracę, nie ma umów śmieciowych. Na dodatek, jeśli służba jest pełniona wzorowo można liczyć na trzynastą pensję. Emerytura jest naliczana od realnych wynagrodzeń. Nie ma wypłacania wynagrodzeń  „pod stołem”.
Wymieniając plusy zatrudnienia w policji, trzeba też pamiętać, że jest to praca ciężka, stresująca i wymagająca pełnej dyspozycji. W służbie trzeba być w soboty, niedziele i święta. - Praca na zmiany powoduje, że jestem rzadziej w domu. Więcej dziećmi opiekuje się mój mąż niż ja. Jak zaczęłam pracować w policji, to dla mnie było dużym szokiem, że policjant musi być pod telefonem w razie alarmu, który ogłosi komendant i cały stan osobowy jednostki musi się zgłosić, bo zarządzono poszukiwania kogoś. Jak pracowałam w cywilu, to wydawało mi się, że dyspozycyjna muszę być, ale jak jestem w służbie, a nie zawsze - wyznaje rzecznik średzkiej komendy.   

„Jesteśmy narażeni na różnego rodzaju pomówienia i oskarżenia” 
Policjant to zawód wysokiego ryzyka, a prestiż społeczny niewielki. Póki co  ludzie w niebieskich mundurach mogą tylko pomarzyć o takim zaufaniu społecznym, jaki ma straż pożarna - 95 procent. W przypadku policji jest ono blisko o 30 procent niższe. Wynika to przede wszystkim z tego, że policja karze za wykroczenia i przestępstwa. W ocenie funkcjonariuszy społeczeństwo nie rozumienie procedur, którymi policjanci muszą się kierować w swojej pracy. 
- Jest zgłoszenie, jedziemy, interweniujemy. Realizujemy swoje czynności i nagle inne osoby, nie zainteresowane sprawą, nie będące uczestnikami zdarzenia, zaczynają mówić: „Zajmijcie się ściganiem przestępców, a nie każecie porządne osoby”. Nie stosują się do naszych poleceń. Jeśli doszło do zakłócenia porządku, to musimy interweniować, a ludziom to się nie podoba. Jesteśmy narażeni na różnego rodzaju pomówienia i oskarżenia. To jest ta ciemna strona naszej służby - mówi sierż. sztab. Maciej Sołtysiak z Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie. Funkcjonariusze opowiadają, że konwojowani przestępcy potrafią się sami zranić, a potem twierdzą, że to właśnie policjant ich pobił. Nie brakuje też oskarżeń o łapówki. - Procedury nakazują wszczęcie postępowania wyjaśniającego. Nawet jak ono zakończy się pozytywnie dla policjanta, to  jest  to dla nas bardzo stresujące. Takie nieprawdziwe informacje przekładają się na nasz wizerunek. Ludzie często oceniają nas na podstawie błędnych czy niesprawdzonych informacji - mówi mł. asp. Agnieszka Zaworska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie.     

Policjant musi mieć oczy dookoła głowy
Na pewno praca w policji nie jest nudna. Każdego dnia mundurowi mają do czynienia z różnymi zdarzeniami. 
- Niektórzy mówią: „Jedziecie na interwencję, pogadacie z ludźmi, wypijecie kawę i wracacie do komendy. Tak to niestety nie wygląda. Mamy nawet gorszą pracę jak antyterroryści, bo oni szykując się na akcję to wiedzą, gdzie, do kogo i po co wchodzą. Często podczas interwencji domowej policjant jest źle potraktowany. Nie mówię już o tym, że jesteśmy obrzucani wulgaryzmami, ale czasami  dochodzi do rękoczynów - mówi Sołtysiak. W pamięci jarocińskich mundurowych na długo pozostanie zdarzenia z Komorza Przybysławskiego. Niezadowolony z wizyty komornika mężczyzna polał benzyną i podpalił asystujących mu funkcjonariuszy.  - Czasami staramy się mieć jakiś wywiad, aby być przygotowanym na cokolwiek, ale siłą rzeczy ten zawód obliguje, żeby mieć oczy dookoła głowy. Musimy się liczyć, że w każdej chwili może się coś wydarzyć - wyjaśnia. Na co dzień funkcjonariusze próbują nie myśleć o czyhającym niebezpieczeństwie.
Policjanci oczekują od społeczeństwa większego zrozumienia i pozytywnego nastawienia. Jednak sami zaznaczają, że zmienia się podejście ludzi do ich formacji. Co raz więcej osób jest skłonnych współpracować z policją. Nie brakuje zgłoszeń o pijanych uczestnikach ruchu drogowego. Są i takie sytuację że nietrzeźwy kierowca zostaje zatrzymany przez innych kierujących.  
Czy praca w policji jest satysfakcjonująca? -  Tak, zwłaszcza, jeśli robimy coś dobrego dla ludzi, bo na tym polega nasza służba. Często jest tak, że ofiary przemocy domowej boją się składać zawiadomienia. Jeśli taką osobę uda nam się przekonać, że ona ma swoje prawa i ciągle nie może być bita czy nękana. Kiedy już zdecyduje się zeznawać przeciwko najbliższej osobie, a sprawca zostaje ukarany, to zdarza się, że pokrzywdzeni przychodzą i nam dziękują - opowiada Agnieszka Zaworska.
Praca w policji wymaga szeregu umiejętności i zdecydowania. Funkcjonariusze są wzywani do osób, które usiłują się targnąć na życie. Dzięki opanowaniu sierż. sztab. Macieja Sołtysiaka udało się uratować mężczyznę, który zamknął się, a potem powiesił w łazience. - Nie mogliśmy się dostać do łazienki, ponieważ była zamknięta od wewnątrz. Miałem przy sobie scyzoryk, którym udało mi się przekręcić zamek. Po wejściu do środka zobaczyłem mężczyznę wiszącego na białym materiale podobnym do firany. Wcześniej pociął się, bo leciała mu krew. Nie miał żadnych funkcji życiowych. Odciąłem mężczyznę, położyłem na ziemi i rozpocząłem resuscytację. Kolega wezwał karetkę pogotowia. W międzyczasie mężczyźnie udało się przywrócić czynności życiowe, po czym zajął się nim Zespół Ratownictwa Medycznego. Zrobiłem to, co powinienem - podkreśla.

Pierwsza kobieta w drogówce  
Do pracy w policji przychodzą ludzie różnych profesji - od prawnika poprzez informatyka, księgową, a na mechaniku kończąc. Rzeczniczka prasowa średzkiej komendy Edyta Kwietniewska zawsze chciała być policjantką. Ubolewa, że na początku lat 90-tych ubiegłego wieku formacja nie była tak otwarta na płeć piękną. - Kobiet nie chcieli i nawet dokumentów nie wzięli ode mnie - przypomina sobie funkcjonariuszka. Zaraz po szkole średniej pracowała jako księgowa. - To zajęcie zupełnie mi nie odpowiadało. Nie znoszę cyferek, słupków, PIT-ów, dlatego też próbowałam zmienić profesję. Potem przez 10 lat pracowałam w logistyce. Zajmowałam się odprawami celnymi, a to też wiązało się  z  rozliczeniami, SAD-ami, fakturami. W międzyczasie ukończyłam resocjalizację na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu i szkołę pracowników służb socjalnych. W 2004 r. ogłoszono ogólnopolski nabór do policji. Było 190 miejsc, a 2.200 chętnych. Ja dostałam się z tego naboru. Wszystkie te etapy przeszłam bez żadnego problemu. Tyle ludzi odpadło. Dla mnie te testy były łatwe. Nie wiem, może pomocne było to  doświadczenie, które już wcześniej zdobyłam. Miałam prawie 30 lat,  gdy zostałam przyjęta do policji - opowiada funkcjonariuszka.
Realizacja życiowych marzeń wiąże się niestety z wyrzeczeniami. Świeżo upieczona policjantka musiała wyjechać na  półroczne szkolenie skoszarowane, a jej syn miał pół roku. - Wtedy  mąż zajmował się dzieckiem. To wsparcie rodziny musi być naprawdę ogromne 
- podkreśla nasza rozmówczyni, która w mundurze chodzi już 11 lat. Najpierw trafiła do ogniwa patrolowo-interwencyjnego. -  Nie za bardzo mi się tam podobało. Przeżywałam interwencje domowe związane z przemocą. Najchętniej wszystkie dzieci zabrałabym do domu. Udało mi się przenieść do drogówki. Byłam pierwszą policjantką kobietą w ruchu drogowym. Zawsze kierowcy uważali, że taki „heter baba” jestem - wyznaje mł. asp. Edyta Kwietniewska.

Rekrutacja do policji zaczyna się w momencie złożenia dokumentów w jednostce zgodnej z miejscem zamieszkania. Kolejnym etapem jest test wiedzy, a następnie test sprawności fizycznej, które dla kandydatów z Wielkopolski odbywają się w Szkole Policji w Pile. Po ich zaliczeniu umiejętności pretendenta do pracy w formacji sprawdzane są w tzw. teście multiselect, który zawiera prawie 400 pytań. Na podstawie udzielonych odpowiedzi psychologowie oceniają predyspozycje kandydata do pracy w policji. 

Po zaliczeniu testu chętny do służby w formacji musi przejść badania psychologiczne i rozmowę kwalifikacyjną. - Jeżeli któryś z etapów nie zostanie zaliczony, to można go powtarzać. W przypadku braku pozytywnego wyniku na tzw. teście multiselect, dokumenty ponownie można złożyć po upływie roku - mówi mł. asp. Agnieszka Zaworska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Jarocinie. Przyjęci do służby odbywają półroczne szkolenia zawodowe w jednej ze szkół policyjnych. Po tym okresie funkcjonariusz trafia na trzy lata do służby przygotowawczej. Jego przełożeni oceniają, czy się nadaje. Najczęściej zostają czasowo oddelegowani do służby patrolowej. 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE