Wiele par ucieszyło się - kiedy rząd poluzował obostrzenia związane z COVID 19 - zezwalając na organizowanie weselnych przyjęć. Stosowne wytyczne ogłosił Główny Inspektor Sanitarny. No i wielu wpadło w zdziwienie.
Otóż, na imprezie może się bawić aż 150 weselników. Stoły muszą być jednak rozstawione w odległości dwóch metrów. Ale uwaga - goście nie mogą siedzieć naprzeciw siebie - trzeba ich więc posadzić w tzw. „szachownicę”.
W miarę możliwości - przy jednym stoliku wyznaczane mają być miejsca dla rodzin lub osób pozostających we wspólnym gospodarstwie domowym. Organizator musi mieć też pełną listę gości z ich danymi kontaktowymi - do udostępnienia w razie zakażenia.
Na 15 osób ma przypadać jeden kelner. Ma on obsługiwać te same stoły przez całą imprezę. Kelnerzy muszą też być przy tzw. stołach samoobsługowych - z kawą, herbatą, ciastami, zimnymi przekąskami, wiejskimi specjałami, barami sałatkowymi, lodziarniami, itp.
Wszystkim - pracownikom, gościom oraz innym osobom z zewnątrz trzeba zapewnić środki do dezynfekcji - te mają być dostępne przy wejściu do obiektu, w sali jadalnej, przy wyjściu z toalet, w pomieszczeniach socjalnych, itp. Zaś w szatni odzież wierzchnia poszczególnych gości nie powinna stykać się.
Ale co istotne - w rozporządzeniu nie ma słowa o tańcach!
- Przytulańce dozwolone? - pytają więc potencjalni biesiadnicy. Trudno określić.
Z żoną pewnie tak, a ze znajomą? No cóż - to już na własne ryzyko. Zresztą - tak jak zawsze w życiu.
(far)