Miejscem akcji „Infantylnego kabaretu z deklem” była głównie szkoła, na scenie przewijali się „uczniowie i nauczyciele”. Teksty zaczerpnięto z klasyki przedwojennego i współczesnego kabaretu.
Przeplatany piosenkami spektakl był brawurowo, wręcz profesjonalnie zagrany, aż nie chciało się wierzyć, że na scenie występują amatorzy. Znakomita reżyseria uzupełniona była imponującą choreografią (zasługa Iriny Prakharenki i Darii Trafankowskej), a całości dopełniała projekcja przezroczy i świetna gra świateł. Niecodziennym, zaskakującym i świetnym pomysłem była końcowa prezentacja wykonawców. Pojawiali się na tle nostalgicznych zdjęć z dzieciństwa, aż się chciało powiedzieć - jak ten czas szybko mija!
Spektakl wpisywał się w klasyczny literacki kabaret, z inteligentnym, nienachalnym humorem bez dwuznacznych, „cienkich” aluzji. Można bez przesady powiedzieć, że takiego przedstawienia nie powstydziłby się żaden zawodowy teatr. Spektakl nagrodzono długimi brawami na stojąco.