reklama
reklama

Odeszła Weronika Trzeciak - znana kucharka i pasjonatka historii Jutrosina

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Archiwum

Odeszła Weronika Trzeciak - znana kucharka i pasjonatka historii Jutrosina  - Zdjęcie główne

foto Archiwum

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Odeszli Zawsze uśmiechnięta i wyluzowana. - Była jak nasza druga matka - wspomina znaną w okolicy kucharkę Weronikę Trzeciak mieszkanka Jutrosina. - Pamiętam ją jeszcze z obozów w Wąchabnie, gdzie jeździłem już jako 10-latek, a zwłaszcza jej pyszne obiady - dopowiada burmistrz Romuald Krzyżosiak
reklama

Jutrosinianka - Weronika Trzeciak urodziła się 4 lutego 1927 roku. W czasie wojny - mając 14 lat - została skierowana do pracy u niemieckiej rodziny w Nad Stawem. Zajmowała się tam czworgiem dzieci, sprzątaniem w domu, pracą przy zwierzętach.

- Musiałam codziennie rano wstawać o 5.00, by wyszykować dzieci do szkoły. Jadłam to, co zostało po moich gospodarzach. Czasami dostawałam chleb z syropem, a przez całą wojnę nie widziałam ani kawałka mięsa czy odrobiny masła. Jedyny plus był taki, że sama tam nauczyłam się mówić i pisać po niemiecku - wspominała w rozmowie z „Życiem” kilka lat temu.

Po powrocie do Jutrosina w 1945 roku, kilkunastoletnią Weronikę zastało bombardowanie miasta. - Schroniłam się wtedy w piwnicy w budynku przy szkole. Siedziało nas tam z dziesięcioro. Piekarz przynosił nam chleb, którym dzieliliśmy się, żeby dla wszystkich wystarczyło - opowiadała. 

Do ślubu pojechała... karetą

Krótko po wojnie Weronika Trzeciak wyszła za mąż. Męża nie szukała daleko - mieszkali na jednej ulicy w Jutrosinie. Razem działali w Katolickim Stowarzyszeniu Młodzieży. Ich ślub, który odbył się 22 lipca 1947 roku i był - jak na tamte czasy - dużym wydarzeniem. Państwo młodzi pojechali do kościoła... karetą zaprzęgniętą w białe konie, a goście szli za nimi pieszo. - Wtedy to była niezła sensacja - wspominała. 

Po ślubie zamieszkali u rodziców pana Romana. - Mąż pracował w gminnej spółdzielni, a ja zajmowałam się domem i wychowaniem dzieci: Józefa, Julianny, Franciszka i Anieli - podkreślała Weronika Trzeciak. 

I mimo, że ponad 30 lat była wdową, nie przestała być roześmianą i pozytywnie nastawioną do życia osobą. Dla miejscowych regionalistów była nieocenionym źródłem wiedzy o dawnym Jutrosinie i jego mieszkańcach.

- Często korzystałem ze wspomnień wojennych pani Weroniki - wspomina Romuald Krzyżosiak, burmistrz Jutrosina. - Była źródłem ogromnej wiedzy. Jej wspomnienia są w naszym muzeum. Na podstawie jej opowieści przygotowałem przed laty artykuł do naszej gazetki „Kiedy przyjdą Rosjanie”, a jeszcze niedawno moja córka wykonała pracę na ogólnopolski konkurs historyczny, bazując również na opowieściach pani Weroniki.

Kucharka z uśmiechem

Mając już dzieci, Weronika Trzeciak postanowiła wykształcić się na kucharkę. Po wiedzę jeździła do Wrocławia. Najpierw pracowała w Domu Pomocy Społecznej w Osieku, a potem w jutrosińskiej podstawówce. Przez osiem lat szefowała kuchni w „Karczmie pod Konarem”.

- Pani Weronika uczyła mnie tam zawodu kucharza - wspomina jutrosinianka. - Fantastyczna kobieta - do rany przyłożyć. Zawsze uśmiechnięta i wyluzowana. Bardzo lubiła żartować. Kiedy spotkaliśmy się na mieście, zawsze było wesoło i z daleka wołała „dzień dobry”. Z sercem wykonywała swój zawód. Była po prostu naszą drugą matką. Dużo się od niej nauczyłam. Jak było trzeba to i ochrzaniła. Jako uczniowie bardzo lubiliśmy panią Weronikę i na zawsze pozostanie taką w naszej pamięci. Dziś takich osób, jak ona, jest bardzo mało.

Weronika Trzeciak przez 40 lat gotowała nie tylko na weselach, ale też na obozach harcerskich, a potem jeszcze przygotowywała grochówkę na coroczne harcerskie zjazdy organizowane w Jutrosinie.

- Pamiętam ją jeszcze z obozów w Wąchabnie, gdzie jeździłem już jako 10-latek, a zwłaszcza jej pyszne obiady. Jak tylko jej zdrowie pozwalało, uczestniczyła w corocznych, sierpniowych zjazdach. Była bardzo szanowaną i rozpoznawalną w Jutrosinie osobą - dodaje Romuald Krzyżosiak.  

Weronika Trzeciak zmarła 2 maja.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama