reklama
reklama

Kobiety za kółkiem. "Taksówka jest jak konfesjonał" - twierdzą Magda i Kinga [FILM]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Praca kierowcy taksówki nie należy do najprostszych i najbezpieczniejszych. Magda i Kinga w aucie spędzają często całe weekendy. Nie tylko wożą pasażerów, ale często także... zakupy. Czasami trzeba wozić osoby podpite, także nocą. Mimo to dziewczyny nie boją się swojej pracy.
reklama

Magda Kusiak i Kinga Rzepka na co dzień jeżdżą w Rawiczu taksówkami. Obie znakomicie czują się za kierownicą, dlatego zdecydowały się na taką pracę.

Szukałam wrażeń. Zmieniłam po 14-stu latach pracy ladę w sklepie na taksówkę i to była najlepsza decyzja w moim życiu – mówi Kinga Rzepka.

Jej koleżanka również twierdzi, że nie zamieniłaby tej pracy na inną.

Lubię jeździć na taksówce. Nic nie jest w stanie zastąpić rozmów z pasażerami – uważa Magda.

Niebezpieczna praca?

Jazda „taxi” wiąże się z wieczorami i weekendami spędzonymi w pracy. Kursy realizowane są również z osobami znajdującymi się pod wpływem alkoholu, przez co zawód taksówkarza nie należy do najbezpieczniejszych.

Mamy tego świadomość. Wozimy przy sobie gaz, a na drugiej taksówce jest zawsze kolega, który w razie potrzeby gotowy jest pomóc – mówi Kinga. - Na szczęście nigdy nie miałyśmy sytuacji, w której czułyśmy się zagrożone i musiałybyśmy użyć gazu – dodaje Magda Kusiak.

„Taksówka jest jak konfesjonał, a taksówkarz jak ksiądz”

Takie zdanie usłyszała od jednej z pasażerek pani Magda. Obie zaznaczają, że często czują się jak ksiądz i wysłuchują tego, czym pasażerowie chcą się podzielić. Nigdy jednak nie wyjawiają sekretów, jakich dowiedziały się w czasie kursu. Klient wsiada i to co powie w taksówce zostaje w taksówce – kwituje Magda.

"Z babą nie pojadę!"

„Baba za kierownicą” – to stwierdzenie często używane jest w naszej kulturze jako określenie gorszego kierowcy. Stanowczo nie zgadzają się z nim obie panie. Ich zdaniem płeć nie ma w tym przypadku większego znaczenia. Nadal zdarzają się jednak przypadki, gdy z powodu kobiety z kierownicą odmawiane są na przykład kursy taksówką. Z taką sytuacją spotkała się pani Kinga.

– Gdy podjechałam na zamówiony adres i mężczyzna, który miał ze mną jechać zobaczył, że jestem kobietą - odmówił kurs – opowiada Kinga Rzepka, kierowca taksówki.

 

Zobacz także inny film z serii KOBIETY ZA KÓŁKIEM:

Ola potrafi zawstydzić niejednego faceta

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
reklama
reklama