Potrzebna pomoc dla mieszkanki Zielonej Wsi. 7-latka walczy z guzem mózgu

Opublikowano:
Autor:

Potrzebna pomoc dla mieszkanki Zielonej Wsi. 7-latka walczy z guzem mózgu - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Nierówny rywal - jak mówi mama 7-letniej Alicji Łyszcz - wyrwał ją z beztroskiego dziecięcego świata. U dziewczynki zdiagnozowano guza mózgu. Czeka ją długa i kosztowna walka o zdrowie.

Alicja - najmłodsza w rodzinie Łyszczów. Zawsze energiczna i uśmiechnięta. - Jest naszym „szefem” i oczkiem w głowie dziadków - mówi mama - Joanna. Od września minionego roku 7-letnia dziś dziewczynka należy do zespołu regionalnego „Wisieloki”, uwielbia gry planszowe, układanie puzzle, a wiosną i latem - dba z babcią o przydomowy ogródek. Pod koniec kwietnia Ala zaczęła niedomagać.

Najpierw pojawił się problem z wysławianiem. Mówiła szybko, za co była upominana przez najbliższych, a słowa bywały niewyraźne. Potem pojawiły się sińce pod oczami, bladość skóry i zapchany nos. Lekarz, który udzielił im teleporady zdiagnozował chore zatoki. Dziecko dostało syropy, zalecono inhalacje. Poprawy, niestety, nie było.

- Alicja - dotąd bardzo żywiołowe dziecko - coraz rzadziej chciała jeździć na rowerze i hulajnodze, bo coraz częściej się przewracała. Popołudniami bywała zmęczona, rozdrażniona - opowiada - Joanna Łyszcz. - Teraz, kiedy znamy objawy guza pnia mózgu,wiemy, że to on dawał o sobie znać - podkreśla mama dziecka.

 W długi weekend majowy Alicja była bardzo osłabiona. W niedzielę, 3 maja, zaczęła wymiotować. Nie mogła nic przełknąć, jakby coś uwięzło jej w gardle. - Tego samego wieczoru koleżanka poleciła mi wizytę do doktora Saleha - wspomina mama dziewczynki. Na wizytę umówili się w poniedziałek. Pediatra zaniepokoił się, że dziecko ma problemy z utrzymaniem równowagi.

- Pan doktor od razu „na cito” kazał zrobić badania krwi i moczu oraz zlecił wizytę u neurologa. Myślę, że już wtedy przypuszczał, co dolega Ali. Mimo wszystko nas uspokajał. Nie chciał, byśmy się martwiły, skoro nie ma potwierdzonej diagnozy - mówi Joanna Łyszcz.

Z gabinetu neurologa Alicja trafiła bezpośrednio do szpitala w Lesznie. Tam wykonano jej tomograf głowy. Diagnoza była porażająca - dziecko ma guza mózgu.

Jeszcze tego samego dnia, ojciec Ali zawiózł płytę z wynikami do szpitala w Szczecinie. - Jednak Szczecin nie potwierdził chęci podjęcia leczenia Alicji. Przetransportowano nas karetką do Poznania do szpitala klinicznego na oddział onkologii - relacjonuje Joanna Łyszcz. Tu dziewczynce zaczęto podawać sterydy, które mają za zadanie zmniejszyć obrzęk. W Poznaniu wykonano też rezonans. Okazało się, że guz jest... nieoperacyjny.

- Lekarze zwrócili nam uwagę, że jest mała szansa na znalezienie kliniki, która podejmie się biopsji, z uwagi wielkość guza, jak i lokalizację. Dla mnie to był dramat i szok - mówi mama dziecka.

W tej chwili Ala jest już po biopsji wykonanej w bydgoskiej klinice.

Kiedy 7-latka walczy z chorobą, w jej rodzinnych Hazach przyjaciele i znajomi uruchomili zbiórkę pieniędzy dla Alicji na portalu pomagam.pl i liczne licytacje na portalu społecznościowym. Zebrane pieniądze mają być przeznaczone na leczenie oraz późniejszą rehabilitację.

- Gdyby nie pandemia, chciałam zorganizować festyn. Niestety, sytuacja - póki co - troszkę krzyżuje nam plany, ale czekamy tylko na „zielone światełko”, kiedy będzie można ruszyć. Póki co, utworzyłam na facebooku grupę „Licytacje Alicja Hazy” oraz zbiórkę na pomagam.pl. Ludzie naprawdę mają dużo serca i pomagają, a ja z tego powodu jestem bardzo szczęśliwa - podkreśla Magdalena Chowańska.

Więcej o Ali można przeczytać w bieżącym wydaniu Życia Rawicza

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE