reklama
reklama

Quadami rozjeżdżają pole rolnikowi.

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: archiwum

Quadami rozjeżdżają pole rolnikowi.  - Zdjęcie główne

foto archiwum

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Miejscowy rolnik kilka tygodni temu zauważył, że jego pole upodobali sobie sympatycy sportów motorowych. - Ujeżdżają po posianym pszenżycie. Przecież to nasza ciężka i kosztowna praca - denerwuje się gospodarz. Póki co, policja nie ustaliła sprawców.
reklama

Sprawę pakosławski rolnik postanowił nagłośnić w mediach.

- Quady rozjeżdżają pole, na którym jesienią posiałem zboże. Ludzie na takich pojazdach są w stanie wyrządzić większe szkody niż dziki. Serce się kroi, jak widzę, że kierowcy wjeżdżają na pole nie przez pomyłkę, tylko celowo. Jest mi bardzo przykro, że ludzie nie szanują pracy innych - mówi oburzony mieszkaniec Pakosławia.

Jak tłumaczy rolnik, nie ma nic przeciwko, że ktoś dla rozrywki kupił quada i w wolnym czasie jeździ nim po okolicy.

- Tylko niech to robi z głową! Przecież każde pole uprawne można objechać, czy bez zbędnego rycia pojechać jego skrajem po śladach ciągnika. To jest czyjaś praca, a nasza wspólna żywność. Szanujmy się - podkreśla.

Oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Rawiczu podkreśla, by takie sprawy zgłaszać funkcjonariuszom.

- Dobrze, jeśli właściciel pola dysponuje jakimiś dowodami typu nagranie lub zdjęcia. Jednym z najważniejszych dowodów jest zeznanie świadka. Jeśli nawet sam rolnik nie był świadkiem takiego rajdu, to warto funkcjonariuszom przekazać swoje przypuszczenia co do tożsamości sprawcy – należy jednak pamiętać, że wszystko musi być podparte dowodami - doradza asp. Beata Jarczewska.

Policjantka dodaje, że warto także zadbać o obiektywne oszacowanie strat w uprawach wyrządzonych przez „quadowców”.

O to można poprosić na przykład przeszkolonego pracownika Ośrodka Doradztwa Rolniczego lub izby rolniczej.

Dlaczego jest to ważne?

- Ponieważ zniszczenie pola może być ścigane na podstawie dwóch różnych aktów prawnych - zwraca uwagę funkcjonariuszka. - Art. 156 Kodeksu wykroczeń mówi o karze grzywny do 500 złotych dla osoby, która dopuszcza się zniszczenia zasiewów, sadzonek lub traw na gruncie leśnym lub rolnym nienależącym do niego. Dodatkowo może zostać tu orzeczona nawiązka dla pokrzywdzonego rolnika w wysokości 500 złotych. Z kolei art. 288 Kodeksu karnego mówi o odpowiedzialności za niszczenie mienia. Jest to zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat, a w przypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Ta mniejsza waga to straty do 500 złotych - tłumaczy rzeczniczka.

 

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama