Po dziewięciu dniach, szansę na rewanż za porażkę na własnym parkiecie mieli koszykarze Rawii. W minioną sobotę rywalizowali we Wrześniu z miejscowym MKS-em. W sierakowskiej hali rawiczanie przegrali sześcioma punktami.
Początek sobotniego spotkania należał do wrześnian. Po dwudziestu minutach prowadzili różnicą 24 punktów. - Pierwsza połowa w naszym wykonaniu była koszmarna. W obronie nie byliśmy zorganizowani, nie wywieraliśmy presji na piłce, a także nie wracaliśmy do obrony. Przeciwnik wykorzystywał przy okazji przewagę centymetrów pod koszem i dominował na obu deskach. W ataku graliśmy ospale, nie trzymaliśmy się założeń przedmeczowych i przede wszystkim byliśmy nieskuteczni, pomimo otwartych pozycji - mówi Patryk Czerwiński, trener Rawii.
Wraz z upływem czasu przewaga gospodarzy malała. Rawiczanie systematycznie straty odrabiali. - W drugiej połowie pokazaliśmy swoje prawdziwe oblicze i potencjał. Broniąc agresywnie na całym boisku oraz trzymając się założeń w ataku, zdołaliśmy w czwartej kwarcie zniwelować różnicę punktową do pięciu oczek. Finalnie nie trafiliśmy kilku kluczowych rzutów i nie zebraliśmy dwóch piłek w obronie, przez co nie zdołaliśmy dogonić przeciwnika - ubolewa szkoleniowiec Rawii.
Najbliższe spotkanie rawiczanie rozegrają w 12 stycznia w Rydzynie. Początek o godz. 17.00 w hali przy ul. Jana Kazimierza. Z kolei 18 stycznia rawiczanie na własnym parkiecie podejmą zawodników PGE Spójni II Stargard. Początek meczu o godz. 18.00 w hali w Sierakowie.
MKS Września vs. RKKS Rawia Rawag Rawicz 85:77
Kwarty: 26:16, 25:11, 16:25, 18:25
Punkty: Kacper Górny - 8, Maksymilian Skupin - 16, Grzegorz Chorzępa - 10, Hubert Mikołajczyk - 10, Antoni Skupin - 0, Ernest Wacyra - 18, Piotr Popiel - 2, Kacper Samuła - 13